Wywiad naszego Wodza z Jolantą Pieńkowską...

Aeternus

Andrzej Lepper rozmawia z Jolantą Pieńkowską w Salonie politycznym Trójki

Jolanta Pieńkowska: Dziś gościem Trójki jest wicemarszałek Sejmu, lider Samoobrony Andrzej Lepper. Dzień dobry.

Andrzej Lepper: Dzień dobry Pani. Dzień dobry Państwu. Witam.

Jolanta Pieńkowska: Podpiszecie jutro pakt stabilizacyjny na warunkach PiS-u czy będą wcześniejsze wybory?

Andrzej Lepper: Rozmowy prowadzimy. Zespoły miały pracować. Wczoraj była przerwa w pracy. Myślę, że dzisiaj wznowią pracę.

Jolanta Pieńkowska: No nie. Przemysław Gosiewski mówił, że przerwa w rozmowach do jutra.

Andrzej Lepper: Myślę, że robocze spotkanie odbędzie się, dlatego, że trzeba ustalić ten tekst, nie możemy się podpisać pod tekstem jednoznacznym PiS-u, gdzie my nie znamy projektów ustaw PiS-u, co PiS przewiduje w szczegółach. Ogólne założenia oczywiście znamy z prasy i z rozmów z PiS-em. Na pewno ważne są szczegóły. Też chcemy, jeżeli będzie ten pakt stabilizacyjny, żeby były uwzględnione nasze projekty ustaw, bo my nie mamy zamiaru odchodzić od swojego programu, oszukiwać wyborców, a nasze projekty ustaw idą w kierunku polityki socjalnej, która też jest bliska PiS-owi, bo PiS wygrał wybory pod hasłami takimi jak: państwo solidarne, państwo socjalne, opiekuńcze itd.

Jolanta Pieńkowska: Czy jeżeli te warunki nie zostaną spełnione, to podpiszecie się pod czymś co oznacza, że będziecie musieli głosować za ustawami, których nie znacie i których nie zdążycie przeczytać?

Andrzej Lepper: Obojętnie co byśmy nie podpisali, kto by nie podpisał, to ja nie mówiłem tego, to co wczoraj skomentował pan Bielan, rzecznik PiS-u, że ktoś ich chce oszukać, tutaj każdy może się wycofać z takiego paktu, bo ten pakt nie jest ani konstytucyjny, nie ma żadnej umowy, za którą groziłaby jakaś kara i każdy znajdzie jakiś argument sobie, po tym jak podpisze już nawet i powie, że a, w tym punkcie to panowie nie powiedzieliście tam czegoś, to musi być racjonalne podejście do tego, musi być zaufanie stron, żebyśmy nie tylko kwitowali to pismem, że podpisane pismo i pokazywali przed kamerami, że proszę bardzo podpisamy pakt jest, tylko musi być zgoda na to, żeby te ustawy, które chce PiS wprowadzić, które my chcemy, które ewentualnie będzie chciała LPR czy PSL jeśli będzie doproszony do tego, jeszcze żeby cztery partie były, żeby one były realne w praktyce do wprowadzenia i żeby poprawiały sytuację Polski.

Jolanta Pieńkowska: Ma Pan zaufanie do PiS?

Andrzej Lepper: Coraz mniejsze zaufanie mam. Ja oczywiście poparłem PiS, poparłem kandydata na prezydenta w drugiej turze PiS-u. Nie mówię, że wygrał dzięki moim głosom, ale w jakiś sposób na pewno przyczyniliśmy się jako partia do tego, że mamy prezydenta w osobie pana Lecha Kaczyńskiego, a nie Donalda Tuska. Że PiS ma rząd mniejszościowy, to też nasze głosy potrzebne były. Ale to poparcie poprzedzone było głęboką analizą programu PiS-u, tego co mówił kandydat PiS-u na prezydenta i w zdecydowanej większości z ich programem zgadzaliśmy się. Oni wzięli te rozwiązania socjalne, w gospodarce wzięli z programu Samoobrony.

Jolanta Pieńkowska: A dziś wystawia Pan rachunek i okazuje się, że PiS nie jest wystarczająco wdzięczny za to, co zrobiła Samoobrona?

Andrzej Lepper: Nie. Absolutnie nie. Ja wyznaje taką zasadę w życiu i to powtarzam naszym działaczom, że jeżeli robisz coś dla kogoś, nigdy nie licz na wdzięczność. Wtedy nie będziesz zawiedzony, nie powiesz, że ktoś cię oszukał, tylko robisz to z przekonaniem i my zrobiliśmy to z przekonaniem. Popraliśmy i kandydata na prezydenta PiS-u, i poparliśmy rząd PiS-u mniejszościowy.

Jolanta Pieńkowska: PO mówi, że się czuje oszukana przez PiS. Samoobrona też się czuje oszukana przez PiS?

Andrzej Lepper: Bo słabi politycy w PO, skoro czują się oszukani. Ja oszukany się nie czuję. Ja co najwyżej mówię, że przewidywałem to, bo powiedziałem dawno, że obojętnie co się stanie, to ja oszukany nie będę, Natomiast ja chciałem dać szansę. Ja nie chcę dawać powodów i zrobię wszystko żeby udowodnić z innymi partiami, że jeżeli już będą wybory wcześniejsze to będzie wina tylko i wyłącznie PiS-u. Bo my chcemy koalicji, przecież w tym studio powiedziałem kilka razy już tu, w Polskim Radiu, w Trójce, że jesteśmy gotowi wejść w koalicję, chcemy tworzyć rząd większościowy. Ile razy ja mam mówić, co ja mam błagać, prosić pana Kaczyńskiego.

Jolanta Pieńkowska: Wygląda na to, że PiS nie chce Samoobrony w rządzie. Jeszcze w zeszłym tygodniu wydawało się, że Samoobrona wejdzie do rządu, że Pan będzie pierwszym wicepremierem, a dziś się okazuje, że nic z tego.

Andrzej Lepper: Najprostsza sprawa. Jeżeli nie chcą, to niech powiedzą. Kończymy rozmowy z Samoobroną. Nie chcemy.

Jolanta Pieńkowska: To po co głosuje Pan za budżetem? Ze strachu?

Andrzej Lepper: A nie. Pani redaktor. Przecież to się tłumaczy dziś, że to dzięki nam ten budżet został jakby rozbrojony z tych elementów, które miały pomagać w rządzeniu, bo zabraliśmy pieniądze, to nasze poprawki. Zabrały pieniądze na kancelarię prezydenta częściowo, premiera, na Senat na inne. Przenaczyliśmy na internet w szkołach, na pomoc pielęgniarkom, na sferę socjalną.

Jolanta Pieńkowska: Ale senat to naprawi, bo bez tych pieniędzy i kancelaria premiera, i prezydenta, i Senat nie mogą pracować.

Andrzej Lepper: Pani redaktor spokojnie. Jak Senat naprawi? Przecież ustawa wróci do Sejmu i będziemy znowu w Sejmie głosować i ci, którzy głosowali za tym nie myślą, żeby głosowali inaczej.

Jolanta Pieńkowska: Dziś rząd i PiS mówią, że poprawki Samoobrony popsuły budżet i Samoobrona nie dotrzymała wcześniejszych ustaleń.

Andrzej Lepper: Mamy tu bardzo mało czasu w tej audycji, ale chcę powiedzieć, że w ubiegłym roku, kiedy głosowaliśmy budżet, kiedy jeszcze rządził SLD, to poprawki, takie duże cięcia, bo to, że my zabraliśmy 10 czy 15 mln złotych na kancelarię prezydenta przy takiej kwocie jaką dostaje to jest niczym, po prostu. W poprzednim Sejmie, kiedy budżet przedstwiał SLD, to pan Ludwik Dorn, pan premier Marcinkiewicz składali takie poprawki, że one szły w setki milionów złotych cięciach. Cięcia chcieli w administracji na kancelarię prezydenta, premiera. ministerstwa, ale bardzo dużo cięć było rzędu ponad miliarda złotych, ale dziś jest to kwota, te cięcia, które zostały przyjęte to jest kwota tylko ok. 280 mln złotych. Panowie, nie bądźcie śmieszni, nie konpromitujcie się, że jak ktoś inny rządził, to wy chcieliście ograniczać środki, a jak wy rządzicie, to chcecie zwiększać środki. Pieniądze są potrzebne na sferę socjalną.

Jolanta Pieńkowska: Panie marszałku, ale wciąż nie odpowiada Pan na moje pytanie, czy będzie pakt stabilizacyjny, czy będą wcześniejsze wybory?

Andrzej Lepper: Uważam raczej będzie ten pakt stabilizacyjny, dlatego, że uwzględnione zostaną na pewno nasze propozycje w tym, takie mamy zapewnienie ze strony PiS-u, na pewno niektóre sprawy LPR i to wystarczy. Natomiast może go nie być z prostej przyczyny, że PiS stawia wymagania wygórowane, bo mówi, że ten pakt musi być podpisany przez cztery partie, oprócz SLD wszyscy muszą się podpisać. No jak PiS wyobraża sobie zgodę liberalnej PO z socjalną Samoobroną? I tak, albo podpisze PO, albo Samoobrona. Oni z góry zakładają, żeby tego paktu nie było. Mówią społeczeństwu, że chcą paktu, a z góry zakładają, stawiając wymagania takie, że muszą to podpisać wszystkie partie, że tego paktu nie będzie.

Jolanta Pieńkowska: A ja się trochę dziwię, że Pan chce podpisać ten pakt mimo, że PiS wbrew wcześniejszym ustaleniom nie poparło waszego kandydata do KRRiTv.

Andrzej Lepper: Pani redaktor. Jeszcze spokojnie wybór będzie na sali plenarnej, to była komisja.

Jolanta Pieńkowska: Właśnie niewiadomo czy wybór będzie, bo skoro rzecznik praw obywatelskich zaskarżył ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, nie wiadomo czy można ją poddać pod głosowanie.

Andrzej Lepper: Certyfikatów jeszcze nie ma. No już w tym Sejmie dzieje się tyle różnych rzeczy, że nie wiemy kiedy ma być dokładnie jest termin aby budżet trafił na biurko prezydenta, chociaż wczoraj pan marszałek Marek Jurek jednoznacznie przedstawił opinię, że 19 lutego to jest ostatni dzień. Do północy 18. powinien być budżet na biurku u pana prezydenta. Natomiast już słyszę od razu opinię, że a to nie jest tak jednoznaczne, bo pan prezydent może to, może to.

Jolanta Pieńkowska: Bo prawnicy pana prezydenta uznali, że to jest 31 stycznia, no i co jeżeli Lech Kaczyński skorzysta z prawa i rozwiąże parlament?

Andrzej Lepper: Jeżeli rozwiąże, jest złożony wniosek do trybunału, przez naszą partię, inne partie też chcą orzeczenia trybunału w tej sprawie. Chcemy jednoznacznej opinii. Pan prezydent musi liczyć się z tym, że jeszcze dziś absolutnej władzy prezydent w Polsce nie ma. Dyktatury w Polsce nie ma. I grozi mu za to Trydunał Stanu. Jeżeli podejmie decyzje niezgodną z konstytucją. A konstytucja jednoznacznie nie mówi, nie ma interpretacji jednoznacznej od kiedy. Czy od czasu kiedy złożył pierwszy raz rząd czy kiedy złożył autopoprawkę. Została ona złożona przez nowy rząd dziewiętnastego. Tak, że tutaj opinie są różne na ten temat, natomiast większość opinii jest jednoznaczna, że ten termin powinien być 18 lutego przed północą budżet powinien leżeć na biurku pana prezydenta i w ciągu 14 dni pan prezydent może rozwiązać Sejm, jeżeli budżet nie zostanie przyjęty, Jeżeli zostanie przyjęty to 18 luty jest koniec.

Jolanta Pieńkowska: Dzisiejsza "Rzeczospolita" pisze, że LPR, Samoobrona i PSL rozmawiają o powołaniu wspólnego bloku wyborczego, to odpowiedź na groźbę wcześniejszych wyborów. Dlaczego się Pan uśmiecha?

Andrzej Lepper: Nie... Absolutnie ja się uśmiecham, bo jak taką nazwę czytam Blok Ludowo-Narodowy, to przypominam, że w Kongresowej Sali, w Pałacu Kultury, mogę się mylić, ale chyba pięć lat temu, zanim Samoobrona znalazła się w parlamencie pierwszy raz, był taki duże hasło naszego kongresu BLok Ludowo-Narodowy. Zaprosiliśmy wtedy wszystkie partie do tego, również tworzącą się wtedy LPR, PSL, ugrupowania inne, mniejsze.

Jolanta Pieńkowska: Ale to było pięć lat temu. A jak jest dzisiaj?

Andrzej Lepper: Tak, ale to znaczy, że wyprzedziliśmy to wszystko i to jest nazwa przyjęta przez nas.

Jolanta Pieńkowska: No dobrze. Ale tworzycie ten blok czy nie?

Andrzej Lepper: Nie. My, jako Samoobrona możemy rozmawiać o wspólnych listach na dzisiaj do Senatu, oczywiście, że tak.

Jolanta Pieńkowska: O wspólnych z LPR i PSL?

Andrzej Lepper: Tak, tak. My w tych wyborach do Senatu mieliśmy obstawione nieliczne okręgi tylko. Do Senatu oczywiście jak najbardziej. Możemy romawiać o wyborach samorządowych, na szczeblu powiatów i niżej, bo do sejmików pójdziemy na pewno pod własnym szyldem. Natomiast, co do Sejmu, my naprawdę nie boimy się zagrożenia, że nie będziemy w Sejmie, bo jeszcze w tym rozdaniu, gdyby wybory były teraz, to wszystko wskazuje, na to, że Samoobrona będzie. Ja nie lekceważę sondaży, ale też ich nie przeceniam, bo zawsze są one trochę różne od tego jak jest później.

Jolanta Pieńkowska: Ale wyborów się Pan nie boi?

Andrzej Lepper: Wyborów się nie boimy. Zarządziliśmy wcześniej przygotowanie, odbywają się zjazdy w naszej partii, zjazdy gminne, powiatowe i w każdym z województw odbędzie się konges w miesiącu marcu najpóźniej. Jeżeli trzeba będzie przyspieszyć, to to przyspieszymy i kongres krajowy i do wyborów naprawdę jesteśmy przygotowani.

Jolanta Pieńkowska: Powiedział lider Samoobrony Andrzej Lepper. Dziękuję bardzo.

Andrzej Lepper: Dziękuję bardzo. Do usłyszenia.